Dzisiaj wybraliśmy się na trasę Starostrzelecką i postanowiliśmy zobaczyć cmentarz żydowski, który znajduje się przy czerwonym szlaku rowerowym. Skręciliśmy za stacją benzynową i poszliśmy w stronę Poręby. Cmentarz ukryty jest w zaroślach, nie ma do niego drogi, jest tam pole pszenicy i musieliśmy przejść po zbożu. Ku naszemu zdziwieniu ukazał się zarośnięty teren z resztkami nagrobków, na niektórych dało się odczytać napisy, które pochodziły z 1920 roku. Pomniki były poprzewracane, szkoda, że takie zabytkowe miejsce jest tak zaniedbane.
Udaliśmy się w drogę powrotną wędrując przez Bacówę, po drodze pożywiliśmy się słodkimi czereśniami.
Poszliśmy odwiedzić mamę Dominika, która pracuje w Urzędzie. Zdziwiła się, gdy nas zobaczyła, ale bardzo się ucieszyła. Korzystając z okazji odwiedziliśmy Panią Sekretarz, która oprowadziła nas po Urzędzie, pokazała nam Salę Narad i Salę Ślubów. Na zakończenie Pani Lidka i Pani Dorota poczęstowały nas ciastkami. Chyba częściej będziemy odwiedzać to miejsce pracy naszych Władz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz